wtorek, 21 czerwca 2016

Palenie książek

"wolę spalić je w kominku! będzie ciepło i przyjemnie"



Takimi oto słowami zakończył się e-mail, który otrzymałam wczoraj od jednej z osób proponujących książki do skupu. Tak mnie to poruszyło, że postanowiłam rozszerzyć temat i zamiast tłumaczyć w mailu zasady rządzące skupem i sprzedażą książek używanych w mieście Toruń, wytłumaczę je tutaj. 

1. Jesteśmy jedynym antykwariatem książkowym w Toruniu. 
Handel książkami używanymi to takie połączenie biznesu z działalnością kulturalną non-profit, które nie ma sensu dla osób szukających wyłącznie dużych zysków lub chcących wyceniać książki według ich wartości kulturalnej, niematerialnej, sentymentalnej. Takie zajęcie jest wyłącznie dla osób, które pieniędzy potrzebują na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb i czerpią radość z faktu, że książki z ich antykwariatu docierają za darmo, za 1 zł, za niewiele więcej do wielu czytelników. Jak widać, osób zdecydowanych na taki biznes jest w Toruniu malutko.

2. Płacimy mało
Moim marzeniem jest kupować do antykwariatu wszystkie książki, które są do nas przynoszone, oferowane mailowo i telefonicznie za pieniądze satysfakcjonujące dla ich właścicieli. To niestety niemożliwe. Logiczne, że pieniądze, którymi płacę za książki tym, którzy przynoszą je do skupu, to pieniądze, które wcześniej muszę zarobić na sprzedaży książek w antykwariacie. Jeśli w danym czasie ze sprzedaży nie ma wystarczającej ilości pieniędzy żeby kupować książki w dużej ilości, to musimy skup wstrzymać lub proponujemy bardzo niewielkie sumy.

3. Koszty
Kupując książki do antykwariatu ponosimy szereg kosztów. Sama gotówka czy przelew płacone za książki w chwili skupu, to tylko wstęp. Kupione książki magazynujemy płacąc czynsz za powierzchnię magazynową. Każdą z kupionych książek opracowujemy: albo jest to egzemplarz tytułu już u nas figurującego albo całkowicie nowy tytuł. Jeśli dany tytuł już u nas jest, to badamy czy to te same wydania, czy różnią się stanem zachowania, proweniencją i zgodnie ze stanem faktycznym dodajemy do bazy danych. Jeśli jest to całkiem nowy dla nas tytuł, jest przeznaczony do opisania i wystawienia. Każda z wymienionych prac kosztuje. Wystawienie książki na Allegro kosztuje, kosztuje reklamowanie i przechowywanie książek. Biorąc pod uwagę wszystkie opisane koszty i ewentualną prowizję dla Allegro po sprzedaży, to dla antykwariatu pozostaje suma, z której trzeba jeszcze odjąć stałe koszty działania firmy.

4. Wartości niematerialne
Gdy sprzedajemy książkę, to ogromnie się cieszymy, że ktoś ją chce, że z niej skorzysta, że da mu wiedzę, rozrywkę, przyjemność. Te wartości przyświecają nam każdego dnia. Wiemy, że kieruje się nimi mnóstwo osób oddających czy sprzedających za symboliczne ceny swoje książki do naszego antykwariatu. Dzięki temu funkcjonujemy! Jeśli będziemy sprzedawać więcej książek za wyższe sumy, to oczywiście będziemy też kupować więcej za wyższe sumy. Proponuję więc osobom, które wolą spalić książki niż sprzedać za grosze, zastanowić się kiedy ostatnio same kupiły używaną książkę i za ile. Następnie proszę się zastanowić, jak często słyszą od znajomych i rodziny, że kupili książki w antykwariatach i za jakie sumy. Proszę to ekstrapolować na resztę społeczeństwa i wyciągnąć wnioski, pomyśleć, jakimi pieniędzmi dysponują antykwariaty.


Często mówię i piszę takim chętnym do palenia i wyrzucania książek, że proszę oddać je do biblioteki, wystawić przed blok, uratować w jakikolwiek sposób jeśli moje propozycje cenowe są aż tak obraźliwe. Ale niestety, słyszę i czytam wtedy właśnie takie zdania jak cytowane na początku i jemu podobne. Często takie osoby wybiegają z antykwariatu odgrażając się po drodze, ja gonię ich i krzyczę za nimi: "Proszę nie wyrzucać!", ale sądząc po poziomie złości i temperamencie ich książki jednak pochłonie ogień lub wysypisko.  

Cała nadzieja w tych, co są po jasnej stronie mocy. Jest ich wielu. Na szczęście dla książek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz