środa, 27 lipca 2022

Spotkanie autorskie z Elżbietą Juszczak 14 lipca 2022


 Wtorek, 26.07.2022

W piątek 14 lipca 2022 spotkaliśmy się w antykwariacie z poetką Elżbietą Juszczak.

    Pani Elżbieta to  dr  hab. nauk humanistycznych w dziedzinie historii. Pochodzi z Kołobrzegu, studia z filologii polskiej ukończyła na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu.

    Debiutowała tomikiem wierszy Ona  grzeszna, Iskry Warszawa 1982. Kolejne zbiory wierszy to Pukanie, Iskry, Warszawa 1985, Świecąca ciemność, Towarzystwo Literackie, Koszalin 1992, Alergie, IbiS, Warszawa 1998. Za zbiór Pukanie otrzymała Nagrodę Artystyczną Młodych im. Stanisława Wyspiańskiego w 1998 roku. Publikowała wiersze m.in. w „Twórczości”, „Zeszytach Literackich” i „Toposie”. Jej albumy popularnonaukowe „Książka o wodzie”(2002) „Książka o powietrzu”( 2005) i „Książka o Ziemi”( 2006) współfinansowane przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie stały się ważnym kompendium edukacji ekologicznej. 

    Na Politechnice Koszalińskiej wykłada przedmioty z zakresu dziennikarstwa i komunikacji społecznej. W obszarze naukowym ostatnio wydała „Głos Koszaliński/Pomorza”1952-1989. Propaganda i informacja, Wydawnictwo Uczelniane Politechniki Koszalińskiej, Koszalin 2017.

    W piątkowe lipcowe przedpołudnie jechałam rowerem do pracy, gdy rozpoznałam z daleka pana Krzysztofa Szymoniaka idącego z naprzeciwka razem z panią Elżbietą Juszczak. Panią Elżbietę rozpoznałam dzięki zdjęciu, które mi wcześniej przesłała, które jest także zamieszczone na skrzydełku okładki jej najnowszego tomiku pt. Pasterze dolin. Pana Krzysztofa znam już od jakiegoś czasu, ponieważ jest naszym stałym i zaprzyjaźnionym czytelnikiem, także poetą. Umówiliśmy się na dostawę tomików wierszy, które zamówiłam z wydawnictwa, a pani Elżbieta je przywiozła z Koszalina. 

    W kilkadziesiąt minut później, gdy już byłam w pracy w dolnym antykwariacie, poeci przyszli z dostawą i krótko omówiliśmy mające się odbyć wieczorem spotkanie autorskie. Dowiedziałam się przy tej okazji, że w najnowszym numerze czasopisma "Odra" ukazała się recenzja nowego tomiku Autorki. Po południu zrobiłam sobie przerwę w pracy i poszłam do Empiku z nadzieją, że znajdę tam to czasopismo i szczęśliwie było! Wracając do antykwariatu czytałam recenzję i odczuwałam niesamowitą radość i dumę, że naszej małej, rodzinnej firmie udało się zorganizować spotkanie z uznaną poetką.


    Przed godziną 18 antykwariat był już przygotowany na spotkanie autorskie i mogliśmy zacząć. Zapytałam poetkę o jej drogę twórczą. Okazało się, że Elżbieta Juszczak wraca najnowszym tomikiem wierszy do życia literackiego po przerwie spowodowanej karierą naukową i życiem rodzinnym. Kilka tygodni przed spotkaniem zamówiłam sobie jej wcześniejsze tomiki, które były dostępne w handlu internetowym, miałam je też na naszym spotkaniu, podobnie jak najnowszy numer czasopisma "Odra" zawierający recenzję Pasterzy dolin. Dorobek literacki Elżbiety Juszczak w postaci trzech tomików poezji z lat 1992-2022, które udało mi się zgromadzić i przeczytać wpływał na mnie trochę onieśmielająco, jednak  pani Elżbieta swoją otwartością przełamywała moją niepewność i rozmawiało nam się świetnie. 


    Z uwagi na to, iż pierwszy raz antykwariat gościł na spotkaniu osobę piszącą wiersze, zapytałam o aspekty techniczne takiego pisania. Dowiedzieliśmy się, że Poetka swoje wiersze pisze najpierw długopisem na kartce formatu A4, potem przepisuje je na komputerze. Prozę, czy prace naukowe, które także pisze Elżbieta Juszczak, może pisać od razu na komputerze, natomiast poezję - ręcznie. Zdaniem naszej gościni pisanie ręczne uspokaja, sama czynność pisania sprawia przyjemność, a jak już trafi się na swój rytm, to idzie świetnie. 

    Pierwsze wiersze pani Elżbiety powstały w dzieciństwie. Inspiracją do nich było to, co dookoła: poniemiecka kamienica, huśtawka, której rytm pobudzał to tworzenia wierszy, wymyślania piosenek. Swoje utwory zaczęła wysyłać na konkursy poetyckie ogłaszane w gazetach. Często na finał konkursu jechało się do większego miasta, a wiersze drukowane było w prasie ogólnopolskiej. W rodzinnym mieście Elżbiety Juszczak, Kołobrzegu, odbywały się co czwartek spotkania poetów, na które przychodziła. Ich inspiratorem był Lech Marek Jakub, kołobrzeski poeta.

Najnowszy tomik poezji Elżbiety Juszczak pt. Pasterze dolin to wiersze stanowiące pewną całość złożoną z tekstów powstałych w różnych latach, których wspólnym tworzywem jest poezja. Pan Krzysztof Szymoniak, który przyjechał wraz z Elżbietą Juszczak na spotkanie do antykwariatu porównał twórczość Poetki z najnowszego tomiku do smaku czystej, źródlanej, zimnej wody czerpanej cynową łyżką, jeśli literaturę można porównać do smaków. Jego zdaniem Pasterze dolin przypominają twórczość Jerzego Kronholda i Krzysztofa Grzechowiaka. Nawiązując jeszcze do swoich inspiracji, Elżbieta Juszczak powiedziała, że w swojej twórczości inspiruje się anglosaską metafizyczną poezją XVII wieku oraz twórczością Josifa Brodskiego.

Na koniec spotkania, Poetka odczytała kilka wierszy z tomiku Pasterze dolin oraz premierowy, dotąd niepublikowany wiersz pt. Miasteczko. Czytanie wierszy przez ich Autorkę to prawdziwa magia, odczuwana przeze mnie tym mocniej, że miało to miejsce po raz pierwszy w naszym antykwariacie. Szczególnie dziękuję Elżbiecie Juszczak za możliwość zamieszczenia tutaj premierowo wiersza pt. Miasteczko:

 

Elżbieta Juszczak*


*Miasteczko *


Chciałabym opisać twoje ulice,

 twoje obłoki,

i rzecz nie w tym, że to nieistotne.

Wiem, że miasta obracają się w pył,

a dziewczyna o wielkich oczach

 leży zgwałcona nad rzeką.

Ale pragnienie mnie nie opuszcza.


Jeśli ulica  szewców, kramiarzy i tkaczy

dawno już zniknęła, pamiętam ją-

byłam tam na pewno , pod wysokim dzwonem,

kiedy książę przejeżdżał konno

i rozstępował się przed im tłum czeladników i gapiów.

Jeżeli warzelnie soli pracowały bez wytchnienia,

a rybacy w szarym dymie wędzili śledzie-

byłam tam, a dym drażnił moje nozdrza.

Jeżeli kobiety wystawały na brzegu

czekając pokutnie na przybycie kutrów-

siedziałam z nimi na wydmach

wpatrując się w dal.


Planeta jest mała, mogłabym wziąć ją

w dłoń, co jest nierozumne,

ale bliskie sercu.

Żywioły wkraczają w nasze życie,

żywioły powietrza, wody i ognia,

a największy z nich, żywioł ludzki.

I jeśli historia czyni z miasteczka igraszkę,

dając mu krótkie okresy szczęśliwości,

pragnę o tym powiedzieć.


O tym, że widziałam

piękne, przejrzyste miasto, do którego

 zjeżdżało dobre towarzystwo

zażywając kąpieli.

O tym, że trąbka listonosza

na czapce lśniła i podskakiwała,

gdy oddawał list Gretchen

lub Matyldzie, list od ukochanego.

O tym, że listonosz zginął, bo był

w Waffen SS, a Matylda

leżała na dnie morza

z niebieskimi oczami w niebieskiej sukience.

O tym, że nie było zmiłowania, a urwane skrzydło

katedry nie mogło wziąć nikogo w obronę.

O tym, że człowiek wybrał śmierć.


Przyjeżdżali do miasteczka nowi ludzie,

o innych imionach i nazwiskach.

Drabiniaste wozy wiozły ich do domów

bez okien i drzwi.

Rozpalali ogień jak neandertalczycy

i ich rzeczą było zdobyć coś,

i nie zostać zabitym.

I znowu rozkwitał handel,

na rynek zwożono masło, ser i mleko.

Trzęsły się bańki na bagażniku roweru,

krowa pasła się na łące.


Miasteczko, twoje ulice przemawiają

wieloma językami, twoja rzeka

zna łódź Wikingów,

a Niemiec, Polak i Rosjanin zginęli w gwiezdnym pyle.

Miasteczko mostów, ogrodów i parków,

gdzie każda podłość miesza się z dobrocią

w szuwarach, trawach, w plastikowej butelce

rzuconej na murawę.


Chciałabym opisać ceglany mur ratusza

i kawiarnię w dawnym domu kata,

i fontannę na rzece, i jeszcze więcej ,

i więcej.

Miasteczko, twoja nadmorska epopeja

miesza hanzeatycki i peerelowski porządek.

Wiedz, że z ciebie bierzemy naszą siłę.


 


Po czytaniu wierszy oficjalna część spotkania dobiegła końca. Poetka podpisała jeszcze egzemplarze swoich tomików dla czytelników. Ci obecni na spotkaniu, którzy zdecydowali się na zakup otrzymali imienną dedykację od Autorki. Czytelnicy zainteresowani przyszłym zakupem mogą kupić podpisany przez Autorkę tomik w naszym antykwariacie internetowym: klik!

Ja dziękuję ogromnie pani Elżbiecie Juszczak za przyjęcie zaproszenia do naszego antykwariatu na spotkanie, wszystkim czytelniczkom i czytelnikom dziękuję za obecność i zapraszam na kolejne spotkania organizowane przez nas.








sobota, 16 lipca 2022

Spotkanie autorskie z Martą Lenkowską


 Sobota 16 lipca 2022

 


 

    W czwartek 23.06. o godz. 18:00 odbyło się spotkanie z autorką powieści obyczajowych skupionych na relacjach międzyludzkich, poszukiwaniu prawdziwego ja, przekraczaniu granic - Martą Lenkowską. W 2021 roku ukazała się debiutancka powieść Marty Lenkowskiej pt. Wszystko już było. Niedawno premierę miała druga książka - Droga białych kwiatów


    Obie powieści (z autografami Autorki) są dostępne w naszym antykwariacie stacjonarnie i online, tutaj można książki obejrzeć i kupić: klik!

    Marta Lenkowska to absolwentka filologii romańskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uwielbia dobrą książkę, a jeszcze bardziej – rozmowę o niej. Od zawsze związana z Toruniem, choć kocha podróże i mocno się nimi inspiruje.  Ja poznałam Martę na pierwszym popandemicznym spotkaniu Latającego Klubu Książki w marcu tego roku, które odbyło się w naszym antykwariacie. Gdy wtedy dowiedziałam się, że jest pisarką, od razu chciałam poznać bliżej jej książki i zorganizować spotkanie autorskie. Udało nam się w czerwcu.

     Spotkanie autorskie rozpoczęło się od rozmowy z Autorką i Jej mężem o ostatnio przeczytanych książkach (ależ zaskoczenie!). Mąż Autorki polecał nam Finansową fortecę autorstwa Marcina Iwucia - znanego blogera finansowego. Sama od lat czytam, słucham i oglądam jego rady, ale po Finansową fortecę jeszcze nie sięgnęłam, głównie z uwagi na fakt iż moim finansom daleko do fortecy. Ale zastosowałam już wiele porad Marcina Iwucia i dzięki niemu dowiedziałam się mnóstwa ważnych rzeczy o finansach osobistych, więc i po tę książkę chciałabym sięgnąć i w ciemno mogę ją polecić. Może dzięki niej przybliżę się do fortecy:)

    W miarę przychodzenia na spotkanie kolejnych gości rozmowa rozwijała się w kierunku opowieści o twórczości Marty, jej inspiracjach, doświadczeniach, planach z jednoczesnymi dywagacjami na różne inne tematy. W rozmowie brali udział właściwie wszyscy zebrani, a przy okazji rozmowy o mediach społecznościowych i ich roli w promocji książek i autorów okazało się, że gościmy dwie przemiłe intagramerki: Magdę, która zajmuje się redakcją i korektą tekstów oraz Magdę, która pisze o książkach. Niniejszym bardzo dziękuję za przybycie:)

    Główną gwiazdę spotkania, czyli Martę Lenkowską pytałam o jej marzenia z dzieciństwa na temat własnej pracy. Marta chciała zostać nauczycielką albo aktorką. Jej polonistka z gimnazjum chwaliła ją i to Martę motywowało. Na studiach działała w klubie literackim romanistów Polifraza i już wtedy prowadziła warsztat pisarski, na którym powstawały jej pierwsze teksty. Martę do napisania pierwszej powieści (Wszystko już było) zainspirowała Lizbona i portugalski stan ducha, zwany "saudade", czyli nostalgia za tym, co już było. W powieści motywem przewodnim jest utrata pamięci przez główną bohaterkę i jak powiedziała nam na spotkaniu Marta, to jej ulubiony motyw. W byciu pisarką Marta ceni sobie to, że dzięki temu inaczej patrzy na świat, czasem nawet dochodzi do tego, że spotyka osobę bardzo przypominającą postać, którą napisała. Jeśli chodzi o nową powieść (Droga białych kwiatów), to jej tytuł jest metaforą rozwijania się życia, a książka jest, zdaniem Autorki, bardziej kobieca, choć, jak zaznacza, mężczyźni też mogą ją czytać. W trakcie spotkania nasza rozmowa płynęła w różne rejony i zebrana publiczność intensywnie w niej uczestniczyła. Zapytałam Martę jaka była reakcja na Jej twórczość ze strony najbliższych. Mąż Marty powiedział, że był zaskoczony tym, co drzemie w Jego żonie. Znajomi Marty byli pozytywnie zaskoczeni. Nie pamiętam już kto zadał Marcie pytanie: "Jak to jest być autorką dwóch książek?". Zanotowałam jednak odpowiedź: "Lepiej niż jednej". Tak właśnie z humorem i radością toczyła się nasza rozmowa. Ulubione książki Marty z dzieciństwa to Karolcia Marii Kruger i seria Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz. Aktualnie Marta pracuje nad powieścią o pisarce. Inspirację znajduje pisząc w czytelni Biblioteki UMK. Marta uczestniczyła kilka lat temu w kursie "Podstawy pisania" w Dworze Artusa, który prowadził Robert Małecki i uważa ten kurs za bardzo przydatny. Dowiedzieliśmy się, że gdy Marta dużo pisze, to mało czyta. Zapytana o pasje, odpowiedziała, że trochę maluje. Jako zmorę pisarza uznaje to, że w trakcie pisania ciągle pojawiają się nowe pomysły i chociaż zawsze je zapisuje, to trzyma się tego, co aktualnie pisze. Zapytana o rytm dnia, pisarską rutynę, ulubiony napój do pracy, Marta powiedziała, że jak pisze, to nawet nie wie, co pije.

    Przy okazji spotkania i korzystając z licznej publiczności przybyłej do antykwariatu, zapytałam o ostatnio przeczytane książki (żeby przy okazji usłyszeć rekomendacje dla siebie i móc je przekazać czytelnikom tego bloga). Usłyszałam, że warto przeczytać:

  • książki Philipa K. Dicka
  • Oskar i pani Róża / Eric-Emmanuel Schmitt 
  • książki Collen Hoover
  • Kotański. Bóg ojciec. Konfrontacja. Opowieść o legendarnym twórcy Monaru / Anna Kamińska
  • Stramer / Mikołaj Łoziński
  • Wszystko już było / Marta Lenkowska
  • Księgi jakubowe / Olga Tokarczuk
  • Prowadź swój pług przez kości umarłych / Olga Tokarczuk
  • Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku / Zbigniew Rokita
  • Pasja życia / Irving Stone 
  • Odejdziesz ze mną / Diana Brzezińska
Szczególnie dziękuję dwóm młodym czytelniczkom, które na spotkaniu podzieliły się swoimi rekomendacjami książkowymi. Dziewczyny polecają:
  • Do wszystkich chłopców, których kochałam / Jenny Han
  • Biuro detektywistyczne Dziurka od klucza / Joanna Kłos, Renata Piątkowska
  • serial Greenhouse Academy na jednej platform streamingowych

 

Z lewej: gwiazda spotkania Autorka Marta Lenkowska oraz przemiła czytelniczka i instagramerka Magda

 

Na spotkaniu rozmawialiśmy o wielu sprawach, jedną z nich, wartą wspomnienia jest Book Tour. Tutaj tylko wspomnę o akcji "Book Tour w ciemno" z Instagrama, o której powiedziała nam jedna z uczestniczek. Polega ona na przesyłaniu sobie książki z zasłoniętą okładką, tak, że nie znamy autora, ani tytułu i zaczynamy czytać. Do akcji przyciąga atmosfera niespodzianki i fakt, iż często czytamy książkę, po którą byśmy sami nie sięgnęli. Pomysł ciekawy, tu można poczytać i obejrzeć instagramowe recenzje: klik



Dziękuję za cudowne spotkanie w antykwariacie Autorce, Marcie Lenkowskiej i wszystkim przybyłym. Szczególnie dziękuję za pomoc w organizacji Pani Zosi.



środa, 13 lipca 2022

Latający Klub Książki 22.06.2022

 Środa, 13 lipca 2022


Czerwcowe spotkanie Latającego Klubu Książki odbyło się w środę 22 czerwca 2022 roku w toruńskiej Księgarni u Jezuitów, a właściwie przed Księgarnią. Przemiłe księgarki z tej księgarni urządziły w przesmyku między kościołem Jezuitów a budynkiem poczty przestrzeń na nasze spotkanie. Taki był plan gdyby pogoda dopisała i rzeczywiście dopisała. W samej księgarni wolnej przestrzeni nie ma zbyt wiele, za to wszędzie jest mnóstwo ciekawych książek. W razie deszczu planowaliśmy po prostu spotkanie koktajlowe, czyli na stojąco, ale na szczęście udało się w wersji wygodniejszej.

 


 


Rozmawialiśmy o książkach, które ostatnio czytaliśmy. Zanim zaczęła powstawać lista tytułów rozmowa potoczyła się w stronę pysznych herbat, którymi poczęstowały nas księgarki z Księgarni u Jezuitów. Okazało się, że to wytwarzane w Toruniu mieszanki: Magiczny Toruń i Toruńska Fantazja. Można je kupić w księgarni lub zamówić w wielu toruńskich kawiarniach. Jako poczęstunek księgarki przygotowały pyszne ciasto domowego wypieku oraz mnóstwo różnych ciasteczek. Dla mnie ma to ogromne znaczenie, bo zwykle nie jem w pracy obiadu, tylko drugie śniadanie i słodki poczęstunek na spotkaniu ratuje mnie od wilczego głodu. Dziękuję więc jeszcze raz, kochane dziewczyny.
 
Następnie przeszliśmy do polecania sobie źródeł informacji o książkach. Tutaj padły następujące nazwy: 
 
 
 
    Dopiero po takiej solidnej wymianie informacji zaczęliśmy rozmawiać o ostatnio przeczytanych i polecanych książkach. Oto one:
•Niewidzialne biblioteki / L. Liang, M. James, D. Sheikh, A. Trautwein, Inny
•Niewidzialna korona / E. Cherezińska
•Siła charakteru. O wadach i cnotach / Z. J. Kijas
•Morderstwo w Orient Expressie / A. Christie
•1945. Wojna i pokój / M. Grzebałkowska
•Dlaczego Chrystus nie napisał książki / ks. P. Rochman
•Poemat Boga-człowieka / M. Valtorta
•Oskar i pani Róża / E.-E. Schmidt
•Magiczne drzewo / A. Maleszka
•Osadzony / K. Wójcik
•Zakochani w czerwcu i inne opowiadania / J. St. Czarnecki
•Kiedy dojrzeją porzeczki / J. Concejo
•Dno oka. Eseje o fotografii / W. Nowicki
•Nocny pociąg do Lizbony / P. Mercier
•Serce ojca / N. Lozano
•Wszystko już było / M. Lenkowska
•Mistrz / A. Andrews
•Jak mniej się męczyć w zwyczajnym świecie / Ch. Petitcollin 
 
O tych książkach rozmawialiśmy głównie pod kątem przyjemności, korzyści z czytania, którą dają i wskazywaliśmy ich klimat, czyli czy do czytania jest potrzebne mocne skupienie, czy można je czytać np. w autobusie. W rozmowę oczywiście wplatały się wątki z życia, co jest naturalne i nawet pożądane w naszych spotkaniach. Spotykamy się nie tylko po to, żeby zdobyć rekomendacje jakie książki warto przeczytać, ale też po to, żeby się zrelaksować, oderwać od codziennych trosk, trochę zrzucić z siebie swoje smutki i uzyskać porcję dobrej energii, a może i radę na kłopoty.
 
 
Następne spotkanie naszego Klubu planowane jest w lipcu w toruńskiej księgarni Atlas przy ulicy Szerokiej. Jak tylko zostanie ustalona dokładna data, zawiadomimy o tym na profilu.

piątek, 8 lipca 2022

Antykwariat na VIII Toruńskim Kiermaszu Książki Regionalnej 14 czerwca 2022 w Książnicy Kopernikańskiej


 Piątek, 8 lipca 2022


VIII Toruński Kiermasz Książki Regionalnej odbył się 14 czerwca 2022 w toruńskiej w Książnicy Kopernikańskiej. Nareszcie! Po przerwie pandemicznej, po przełożeniu terminu i miejsca zdarzenia z maja 2022 na czerwiec 2022, udało się zorganizować jedyne toruńskie targi książki. Kiermasz zorganizowały następujące instytucje: Toruński Oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Biblioteka Uniwersytecka UMK oraz Książnica Kopernikańska w Toruniu, ale to Pan Wojciech Szramowski jest dla mnie osobą, którą z tym kiermaszem kojarzę najczęściej.

Dla naszego antykwariatu przygotowania do Kiermaszu rozpoczęły się już kilka dni wcześniej. Trzeba było spakować w kartony właściwie cały nasz dział regionalny. Do tego trzeba przecież zabrać na kiermasz kasę fiskalną, terminal do kart, zapasowe rolki taśmy, torby, zakładki, wszystkie akcesoria biurowo-kasowe konieczne do otwarcia stoiska.

 

 

 

Wszystko było zaplanowane, ale nasze plany runęły już o 7 rano we wtorek, kiedy to okazało się, że opiekunka najmłodszego antykwariusza-Ignasia tego dnia zachorowała i nie przyjdzie. W takich wypadkach na wysokości zadania staje zawsze najstarsza antykwariuszka-Henia, czyli moja mama i babcia Ignasia. Mama (lat 79) gdy do niej dzwonię, zwykle rano, z takim nietypowym pytaniem o opiekę nad 1 lub 2 lub 3 wnukami, odpowiada zwykle znudzonym głosem: "Dobra, tylko sprawdź mi, kiedy mam autobus do was". Znudzony głos mojej mamy wynika z faktu, iż co rano jest ona zwarta i gotowa ruszyć na autobus, który wozi ją do antykwariatu i ma perfekcyjnie zaplanowany dzień. Mój telefon burzy jej plan i powoduje takie lekkie narzekanie, jakby znudzenie tą sytuacją. Najważniejsze, że babcia zawsze przyjeżdża. Dopiero wtedy mój partner Marcin może wyruszyć z domu, żeby zgodnie z planem przyjechać autem po kartony do antykwariatu. Tutaj nastąpił drugi (i ostatni) pech tego pięknego dnia: samochód nie odpalił. Robił to już wcześniej i Marcin miał plan zawieźć go do warsztatu w najbliższych dniach, więc zaskoczenia nie było, tylko pech. Tutaj z pomocą przyszli rodzice Marcina, którzy pożyczyli nam swój samochód, po który Marcin pojechał taksówką. W czasie oczekiwania na niego stałam z kartonami przed antykwariatem i zamieniałam nadmiar kwasu na lemoniadę, czyli robiłam książkom zdjęcia i zamieszczałam relacje na instagramie. Poniżej jedno z tych lemoniadowych zdjęć, przy okazji polecam bardzo ciekawą publikację o secesji w kujawsko-pomorskim:


 
 
 
Jadąc z kartonami do Książnicy zauważyłam, że zmierza tam też, zawsze skory do pomocy, mój szwagier Krzyś. Tak się idealnie złożyło, że przybył na miejsce, gdy jego pomoc była nam bardzo potrzebna, bo parkowaliśmy w miejscu niedozwolonym i trzeba było szybko wyładować kartony. Udało nam się sprawnie przewieźć kartony za pomocą przygotowanych przez Książnicę wózków i już można było wykładać książki na stoisku.  A na naszym stoisku już czekała na mnie Pani Justyna, która pomaga mi w antykwariacie i teraz też na kiermaszu przybyła na pomoc. Po ułożeniu części książek z kartonów na stołach (wszystkie się nie zmieściły), mogłam iść obejrzeć stoiska pozostałych wystawców, wśród których większość to stali dostawcy książek do antykwariatu, gdyż publikacje na tematy regionalne są nam i naszym klientom szczególnie bliskie.

Szwagier Krzysztof Żebrowski, antykwariuszka Aldona, Pani Justyna
 
 
Każde książkowe wydarzenie w Toruniu czy poza nim to dla mnie lekkie pomieszanie porządków. Z jednej strony jestem tam zawodowo i w pracy, z drugiej strony jestem też czytelniczką, pasjonatką książek i klientką. To się oczywiście czasem łączy, ale czasem są przez to problemy. W czasie Kiermaszu trwałam w nieustannym pomieszaniu związanym z tą kwestią, ale kilka książek udało mi się kupić dla siebie, do domowej biblioteczki. Zaczęłam od stoiska Nadbałtyckiego Centrum Kultury, na którym znalazłam mnóstwo ciekawych, pięknie wydanych tytułów. Szczególnie przyciągnęła mnie seria Czytanie Pomorza : Literacki Przewodnik Po Regionie, której kilka kolejnych zeszytów można było kupić. Po rozmowie z wystawcami zdecydowałam się na zakup zeszytu 2 z 2017 roku, ponieważ nr 1 nie jest już dostępny, a ja wolę czytać chronologicznie. Zeszyt zawiera cztery wycieczki autorstwa twórców z Pomorza, każda jest subiektywnym przewodnikiem literackim po miejscach regionu, zawiera fragmenty prozy lub poezji autorów pochodzących lub tworzących na temat tego regionu i jest bogato ilustrowana kolorowymi fotografiami. Urzekł mnie też wyjątkowy, elegancki sposób wydania książki. Czytam teraz pierwszą wycieczkę autorstwa Bożeny Ptak, w której wspomina ona takich pomorskich twórców literatury dziecięco-młodzieżowej jak: Zbigniew Żakiewicz, Lucyna Legut, Andrzej Perepeczko, Jerzy i Alina Afanasjewowie, Stanisława Fleszarowa-Muskat. Jestem przeszczęśliwa mogąc poznać bliżej tych twórców, gdyż z ich książkami na co dzień pracuję w antykwariacie i teraz przestali być kolejnymi, mniej lub bardziej znanymi nazwiskami z grona wielu podobnych. Stali się bliżsi, dzięki opowieściom o nich, miejscu ich zamieszkania i tworzenia. Już nie mogę się doczekać chwili na poczytanie kolejnych wycieczek. 
 

 
Kolejnym odwiedzonym przeze mnie stoiskiem było Wydawnictwo Region. Znam je z poprzednich edycji Kiermaszu oraz ze stałych kontaktów handlowych, gdyż zamawiam książki tego wydawnictwo do naszego antykwariatu już od kilku lat.  W ramach uzupełniania domowej biblioteczki kupiłam tym razem książkę pt. Kamienne kręgi Gotów autorstwa Alicji i Zofii Breske oraz Jarosława Ellwarta. O kręgach Gotów sporo już słyszałam i czytałam, ale jeszcze nigdy ich nie widziałam na żywo, a podobno robią niezwykłe wrażenie. Historia naszego kraju i historia naszego regionu nie przestają mnie fascynować, a zgrabny, poręczny i bogato ilustrowany przewodnik o tej wspaniałej archeologicznej atrakcji zawiera wszystkie potrzebne przed wyprawą informacje. 
 

Trzecim odwiedzonym stoiskiem było Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu. Nigdy nie byłam w Grudziądzu, znam go tylko z opowieści znajomych i z książek. Wiem, że to piękne miasto, mieliśmy nawet rodzinny plan wycieczki szynobusem do Grudziądza, kiedy takie zaczęły kursować z Torunia, ale nic z tego nie wyszło. Moja rodzina lubi szczególnie zwiedzać zamki, więc idealną publikacją dla nas okazała się ta: Zamki krzyżackie powiatu grudziądzkiego autorstwa Ryszarda Boguwolskiego i Lothara Hyssa. 

 

Po tej krótkiej wycieczce po stoiskach dla samej siebie, zrobiłam kolejną, dłuższą, zawodową. Tutaj mogłabym pisać dużo o wspaniałych, pięknych, wartościowych i ciekawych książkach oferowanych na wszystkich stoiskach. Nie sposób jednak opisać tego bogactwa. Zamieszczam więc kilka zdjęć książek z nadzieją, że znajdę jeszcze czas, aby o nich napisać.

 


 


 






Tę książkę pt. Pluskowęsy z tamtych lat autorstwa Feliksa Stolkowskiego mamy w ofercie antykwariatu: tutaj!








 
 
Dodam jeszcze, że przez cały czas trwania Kiermaszu odbywały się arcyciekawe wykłady na I piętrze Książnicy, w których niestety z powodu pracy nie uczestniczyłam. Udało mi się tylko posłuchać fragmentu rozważań o regionalizmie w ramach pierwszego wykładu: Po co nam regionalizm i regionalna tożsamość? Debata z udziałem prof. Marii Lewickiej, prof. Cezarego Obracht-Prondzyńskiego i dr. Huberta Czachowskiego. Drugie z wydarzeń towarzyszących odbywało się na parterze, gdzie były rozmieszczone nasze stoiska, więc szczęśliwie mogłam oglądać: Uroczyste wręczenie Nagrody Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego dla Najlepszej Książki o Tematyce Regionalnej. Zwyciężył Michał Pszczółkowski i jego książka pt. Toruńska kamienica czynszowa 1850-1914, którą mamy w ofercie antykwariatu, więc gratulujemy Autorowi szczególnie. Pozostałych wykładów niestety nie wysłuchałam, czego szczerze żałuję, ale coś za coś. W tym czasie rozmawiałam na bardzo ciekawe tematy książkowe i nie tylko z innymi wystawcami oraz z klientami naszego stoiska. Udało mi się poznać m.in. Mieczysława Wilczewskiego, autora jednego z największych bestsellerów toruńskich pt. Mój Toruń : wspomnienia chłopaka z Mokrego. Pana Mieczysława poznałam dzięki zaprzyjaźnionemu już od lat z antykwariatem innemu autorowi, Tomaszowi Stochmalowi, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna. Spotkania autorskie w antykwariacie odbywają się teraz regularnie, więc jest duża szansa na takie wydarzenie z udziałem każdego z tych autorów. Mamy nawet wspólne zdjęcie:

 

 

Od lewej: Mieczysław Wilczewski, Aldona Mackiewicz, Tomasz Stochmal.


 

Z powodu pomieszania związanego ze zbyt wieloma atrakcjami tego dnia zapomniałam całkiem, że te książki, które kupuję sobie prywatnie, gdyż mnie zaciekawiły, mogę też zamawiać do sprzedaży w antykwariacie. Duży błąd, ale do naprawienia. Jutro w pracy zabiorę się za te zamówienia, żeby nasz dział regionalny był wzorcowo zaopatrzony. Przecież jest dla nas i wielu naszych klientów najważniejszy. 

Dziękuję wszystkim czytelnikom=klientom, którzy zatrzymali się przy naszym stoisku i przejrzeli ofertę na miejscu, bądź skorzystali z wręczonej im zakładki z adresem naszej strony, na której można przeglądać i kupować nasze książki. Państwa wizyta, słowa, uśmiech, rozmowa i wymiana dobrej energii to istota i sens naszej pracy. Państwa zakupy w naszym antykwariacie to zapewnienie, że nasze istnienie w Toruniu ma sens i mamy pracować dalej. Dziękujemy:)

Dziękuję za pomoc w organizacji naszego stoiska na Kiermaszu pani Justynie, mojemu szwagrowi Krzysiowi, Joannie i Tomaszowi Stochmalom (zwłaszcza za transport powrotny niesprzedanych książek do antykwariatu). Organizatorom: Toruńskiemu Oddziałowi Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Bibliotece Uniwersyteckiej UMK oraz Książnicy Kopernikańskiej oraz Panu Wojciechowi Szramowskiemu za zaproszenie naszego antykwariatu po raz kolejny na tę wspaniałą imprezę. 

Last but not least, dziękuję mojej mamie i Marcinowi za opiekę nad dziećmi, dzięki czemu ja mogłam pracować, kupować książki, rozmawiać o książkach i spotykać się z tyloma wspaniałymi ludźmi.

P.S. A ponieważ dla mnie Książnica to nie tylko zwykła biblioteka, ale miejsce pełne cudownych ludzi i książek, to należy im się osobny wpis. Już wkrótce.