piątek, 21 października 2022

Latający Klub Książki - wrzesień 2022

 Piątek 21 października 2022

 


 

 


 

 

     W środę 21 września 2022 roku Latający Klub Książki zawitał do toruńskiej księgarni Centrum przy ulicy Chełmińskiej 4. To jedna z trzech toruńskich księgarni działających na Starówce od początku lat 90. XX wieku. Księgarnia Centrum rozpoczęła działalność w marcu 1993 roku. Jej specjalizacja to książki popularno-naukowe i naukowe. Kilkoro z uczestników spotkania wspominało jak to w czasach studenckich kupowało tutaj podręczniki. Jednak specjalizacja nie ogranicza oferty księgarni, jest ona dostosowana do potrzeb swoich klientów i stara się mieć w ofercie wszystko, czego klienci potrzebują. 

 


 


 

 

    We wrześniowy wieczór zostaliśmy ugoszczeni przez rodzinę właścicieli - Alicję i Andrzeja Nehringów oraz ich córkę Sylwię. Zapytałam ich o najlepsze czasy księgarni. Pan Andrzej powiedział, że do 2015 roku było dobrze, potem zainteresowanie książkami wyraźnie zmalało. W najlepszych dla stacjonarnych księgarń latach 90-tych XX wieku księgarnia Centrum zatrudniała pracowników na trzech pełnych etatach i trzy razy w tygodniu właściciele jeździli po książki do Warszawy na słynną ulicę Kolejową. Tak wtedy wyglądała dystrybucja książek w Polsce. Podobne historie opowiadała nam na sierpniowym spotkaniu Latającego Klubu Książki Sława Jędrzyńska-Chudzińska, właścicielka księgarni Hobbit (tutaj opis tego spotkania-klik!). Zapytałam właścicieli księgarni Centrum o sam pomysł otwarcia księgarni. Odpowiedź otrzymałam od ich córki, Sylwii. Pamięta ona jak na rodzinnym spotkaniu przy biszkopcie z truskawkami rodzina zastanawiała się jaki sklep otworzyć. Tata chciał otwierać sklep z cukierkami, a mama księgarnię. To właśnie Alicja Nehring pojechała w pierwszą podróż do Warszawy po dostawę książek. Wzięła ze sobą pieniądze i samochód, w stolicy odwiedzała kolejne wydawnictwa m.in. BGW i Światowid i wieczorem wróciła z książkami do Torunia. 

 


 

 



    Po wysłuchaniu skróconej historii księgarni Centrum przeszliśmy do właściwej części spotkania, czyli polecania sobie książek. Właściciel księgarni, Andrzej Nehring, lubi czytać kryminały i to nawet te drastyczne. Alicja Nehring czyta głównie książki fachowe, czyli związane z edukacją. Klubowicze zgromadzeni w księgarni wymienili następujące tytuły ostatnio czytanych książek:

  • Przedwiośnie / Stefan Żeromski
  • Gorzko, gorzko / Joanna Bator
  • Gdzie śpiewają raki / Delia Owens
  • Inferno, Początek, Zaginiony symbol / Dan Brown
  • Szwedzi w Warszawie / Walery Przyborowski
  • Terror i marzenie. Moskwa 1937 / Karl Schlögel
  • Szkoła lipska i systematyczna destrukcja edukacji / Paolo Lionni
  • Pochwała cienia / Jorge Louis Borges
  • Małe języki, wielkie literatury. Small languages, big literature / Grzegorz Jankowicz, Alberto Manguel
  • Zakopać maszynę do pisania. Dzieciństwo pod okiem Securitate / Carmen Bugan 
  • Pojedynek z Syberią, Przez Syberię na gapę, Syberią. Zimowa odyseja / Romuald Koperski
  • Zakon Drzewa Pomarańczy / Samantha Shannon
  • Wisielcza góra / Paulina Hendel
  • Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną / Dorota Masłowska
  • Inni ludzie / Dorota Masłowska
  • Wiek kapitalizmu inwigilacji / Shoshana Zuboff
  • Grzech pierworodny / P. D. James
  • Cudowne lekarstwo i inne bajki ludowe : Podkarpacie / Joanna Papuzińska, Jola Richter-Magnuszewska

    

Jeszcze nowe tytuły polecane szczególnie przez Andrzeja Nehringa, dostępne w jego księgarni Centrum:


 


 


 

 

 Bardzo dziękuję rodzinie właścicieli księgarni Centrum za ugoszczenie naszego klubu i przemiłą atmosferę spotkania. Klubowiczom, którzy przybyli na spotkanie dziękuję za ich obecność i polecenia książkowe. Wszystkich zapraszam na kolejne, październikowe, spotkanie Latającego Klubu Książki. Odbędzie się ono we wtorek 25 października w Cafe Bajarka przy ulicy Kaliskiego 36 w Toruniu o godzinie 18:00. Tutaj link do wydarzenia Facebook'u: klik! Naszą aktywność można śledzić na profilu Toruńskich Księgarń Kameralnych na Facebook'u - klik! oraz na profilu Latającego Klubu Książki na instagramie: klik!





czwartek, 20 października 2022

Spotkanie autorskie z Krzysztofem Szymoniakiem 8 września 2022

Wtorek, 18 października 2022

Spotkanie autorskie z Krzysztofem Szymoniakiem 8 września 2022




    Pana Krzysztofa Szymoniaka poznałam dwóch lat temu, gdy skontaktował się z nami jako czytelnik-klient. Pan Krzysztof wcześniej zawiadomił, że się do nas wybiera, tak jak robi to wiele osób spoza Torunia, które chcą na miejscu obejrzeć i kupić książki znalezione w naszym sklepie internetowym. Wciąż nie wszystkie nasze książki widoczne w sklepie internetowym są na miejscu w antykwariacie, dlatego to bardzo dobry pomysł, zawiadomić nas wcześniej o chęci obejrzenia czy kupienia jakiejś książki na miejscu. Pan Krzysztof został naszym stałym klientem i przyjacielem antykwariatu, a wkrótce zdradził, że sam jest autorem kilkunastu (!) książek. Dostałam je w prezencie, Autor przesłał mi je z Gniezna, gdzie mieszka i już wtedy widząc różnorodność Jego twórczości pomyślałam, że musimy zorganizować z nim spotkanie autorskie. W międzyczasie dzięki Krzysztofowi Szymoniakowi poznałam wspaniałą poetkę Elżbietę Juszczak. Zachęcona przez niego pani Elżbieta zadzwoniła do mnie i opowiedziała o swojej twórczości. W lipcu odbyło się w antykwariacie spotkanie autorskie z Elżbietą Juszczak (opisane też na blogu antykwariuszki: klik!), a we wrześniu udało nam się spotkać z Krzysztofem Szymoniakiem.




    Rozmowę zaczęliśmy od Kępna, czyli miejsca urodzenia naszego gościa. Dowiedzieliśmy się, że rodzice Autora spotkali się w obozie dipisów (displaced persons-osoby wywiezione na roboty w czasie II wojny światowej) w Hannoverze i wrócili stamtąd jako para. Osiedli w Kępnie, gdyż matka Autora miała tam mieszkanie. Następnie ojciec Autora sprzedał dom i kupił kamienicę. Zajmował się amatorsko rzeźbieniem w drewnie. Zdarzyło się, że wygrał samochód Syrenkę, dzięki czemu mógł wozić nią swoje rzeźby do Niemiec. Ojciec Autora zrobił uprawnienia rzemieślnicze, kurs mistrzowski i zarejestrował warsztat. Dziś jego stół i narzędzia są w skansenie rzeźby ludowej na Ostrowie Lednickim. Ojciec po jakimś czasie sprzedał kamienicę i kupił dom z ogrodem.






    W dalszej części naszego spotkania zapytałam Autora o początki Jego pisania. Usłyszeliśmy, że w siódmej klasie miał kolegę (później został on piekarzem) i okazało się, że obaj piszą wiersze. Zaczęli wymieniać się kajetami. Wiedziała o tym nauczycielka języka polskiego i zachęcała ich do pisania. W liceum polonistka również wspierała twórczość naszego gościa, ostrzegała tylko przed popełnianiem błędów ortograficznych. Na studiach polonistycznych w Poznaniu Krzysztof Szymoniak spotkał mądrzejszych od siebie kolegów poetów. Był wśród nich Krzysztof Kuczkowski, twórca sopockiego dwumiesięcznika literackiego "Topos". Z nim Krzysztof Szymoniak założył grupę poetycką Drzewo, która w latach 1978-1982 wydawała własnym sumptem almanach "Póki jesteśmy razem...". 





    Zapytałam też naszego gościa o Jego zawodową pracę jako dziennikarza. Pracował w prasie codziennej i tygodnikach dochodząc aż do stanowiska redaktora naczelnego. Redagował i pisał do wielu gazet. W swojej pracy naukowej zajmował się językoznawstwem na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 2000 roku wygrał konkurs na wykładowcę na etnolingwistyce. Wykładał medioznawstwo, czyli wiedzę o mediach, fotografii, gatunkach dziennikarskich i creative writing  (twórcze pisanie). Na ćwiczeniach z poezji uczył studentów umiejętności tworzenia tekstów literackich. Przy okazji rozmowy o dziennikarstwie dowiedziałam się od naszego gościa jaka jest różnica między pamiętnikiem a dziennikiem. W antykwariacie mamy dział literatury faktu: "Pamiętniki, dzienniki, wspomnienia, listy" i nigdy jakoś nie zastanawiałam się głębiej nad tym rozróżnieniem. Od Krzysztofa Szymoniaka dowiedziałam się, że dziennik jest pisany z myślą o publikacji (np. przez pisarza o tym, kogo spotkał, gdzie był), a pamiętnik jest pisany tylko dla siebie, "do szuflady". Studenci Krzysztofa Szymoniaka mieli napisać dziennik na zaliczenie zajęć przed egzaminem. Zdaniem Autora prowadzenie dziennika to rozmowa z samym sobą. Do tej pory utrzymuje kontakt z byłymi już studentami, piszą oni w sprawach zawodowych, radzą się go przy ubieganiu się o pracę.

    Od czterech lat Krzysztof Szymoniak jest na emeryturze, a jego pierwsza myśl gdy na nią przechodził to: "Nic nie muszę!". Zaraz potem pojawiła się myśl, że "koniec z nieróbstwem pisarskim". Interesowały go granice, więc gdy pojawiła się możliwość wymiany uniwersyteckiej pojechał do Cieszyna, gdzie zamieszkał w akademiku. Powstały wtedy książki: Osmoza, Zapiski cieszyńskie i Melanż 2.





    Jedną z pasji Krzysztofa Szymoniaka jest fotografia. Ukazały się trzy tomy książki pt. Fotografioły. Dwa pierwsze mają podtytuł: okołofotograficzne ćwiczenia umysłowe, trzeci: o czym jest fotografia? Swoje pierwsze zdjęcie wykonał nasz gość w wieku 12 lat przy okazji komunii brata. Pamięta, że z bratem mieli ciemnię na poddaszu, a apart, którym wtedy się posługiwali to Zorka 5. Krzysztof Szymoniak jest samoukiem fotograficznym. Początkowo traktował to zajęcie bezrefleksyjnie, jako praktyczną umiejętność, która może się przydać. Po studiach, jako dziennikarz, miał kontakt z fotografią prasową, podpatrywał fotoreportera-fotografa. Wtedy zaczął się uczyć myślenia fotografią, obrazem, który o czymś informuje i sam został dziennikarzem fotografującym. W pracy na uniwersytecie zajął się fakultetem fotograficznym i amatorskim ruchem fotograficznym w Wielkopolsce. Zrealizował 25 tomów serii wydawniczej pn. Fotografowie Wielkopolski, w której zawarł swoje rozmowy z żyjącymi fotografami zilustrowane ich twórczością. Wkrótce zaczął pisać teksty o problemach sztuk wizualnych oraz eseistykę o świecie fotografii. W Jego dorobku znajduję się dwutomowa monografia pt. Bez przysłony poświęcona ukazującemu się przez 13 lat "Kwartalnikowi Fotografia". W trakcie rozmowy z publicznością doszliśmy do zagadnień związanych z fotografią artystyczną. Zapytałam więc Krzysztofa Szymoniaka co oznacza to sformułowanie. Autor odpowiedział, że fotografia artystyczna jest wtedy, gdy najpierw w głowie powstaje obraz. Obraz ten jest wykładnią idei artystycznej. Autor tego obrazu chce coś powiedzieć o świecie, ma jakąś myśl, pomysł na to jak tę myśl pokazać obrazem. W tym momencie rozmowy padła rekomendacja do obejrzenia filmu "Dym" w reżyserii Paula Austera i Wayne'a Wanga z 1995 roku. W tym filmie właściciel sklepu tytoniowego w Nowym Jorku codziennie o tej samej godzinie fotografuje swój sklep.

    Krzysztof Szymoniak obecnie zajmuje się projektem "365. Archeologia Pamięci. Gniezno 2022". To  literacko-fotograficzny projekt poświęcony miastu, jego teraźniejszości, przeszłości, w którym nasz gość codziennie pisze i fotografuje Gniezno. Więcej o tym projekcie można poczytać na stronie Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna: klik! W planach Krzysztofa Szymoniaka jest publikacja Zapisków emeryta czasów pandemii. 





    Dziękuję panu Krzysztofowi Szymoniakowi za przyjęcie zaproszenia do naszego antykwariatu. Dziękuję za bardzo inspirującą, ciekawą opowieść o życiu, książkach, podróżach, fotografii. Gdyby nie fakt, że mam do przeczytania kilkanaście książek Autora, byłabym smutna, że to spotkanie było tak krótkie. Mając jednak książki na półce, wiem, że spędzę z Autorem jeszcze wiele godzin i zobaczę świat Jego oczami. Jestem też prawie pewna, że pan Krzysztof będzie nadal zaglądał do antykwariatu jako klient-czytelnik, a może też uda nam się umówić na kolejne spotkanie autorskie. Dziękuję publiczności uczestniczącej w spotkaniu, szczególnie dziękuję Pani spoza Torunia, która nas już drugi raz ucieszyła swoją obecnością. Książki Autora są dostępne u nas w sprzedaży stacjonarnej i internetowej tutaj: klik!

    Zapraszam na kolejne wydarzenia do Toruńskiego Antykwariatu Księgarskiego, tutaj wszystkie informacje: klik!.




czwartek, 6 października 2022

Spotkanie autorskie z Margotą Kott 30 sierpnia 2022

 Sobota 17 września 2022





Spotkanie autorskie z Margotą Kott odbyło się w naszym antykwariacie 30 sierpnia. Dzień był letni, upalny i pisząc teraz sprawozdanie z tego spotkania we wrześniowy, chłodny, pochmurny dzień wydaje mi się, że minęło dużo więcej czasu niż zaledwie 3,5 tygodnia. Na szczęście nastrój spotkania jest cały czas ze mną, a było to spotkanie przesycone przede wszystkim pasją do czytania oraz do pisania. Szczegóły wypowiedzi Autorki zapisałam w notesie i zaraz się nimi podzielę.


    Pierwszy tekst literacki napisała Margota Kott w wieku około 11 lat o...kotach. Napisany został wspólnie z siostrą i traktował o rozbiorze ZSRR, który został dokonany od wschodu i zachodu przez koty. W wieku 16 lat Autorka zaczęła pisać wiersze, jednak nie udostępnia ich nikomu, gdyż się wstydzi. Przygoda z czytaniem zaczęła się u Margoty Kott od razu od kryminałów. Wujek Rysiu czytywał Joe Alexa i poprzez nich (wujka i pisarza) Margota Kott zaraziła się pasją czytelniczą. Autorka przyznaje jednak, że nie wszystkie czytane kryminały jej się podobały. 

    Pasja książkowa towarzyszy Autorce do dziś. Margota Kott określa się jako uzależniona od czytania, w Jej domu książki stoją w trzech rzędach, a na podłodze rosną korytarze książkowe.

    Pisanie książek zaczęło się dla naszej gościni od biologii, którą studiowała. W czasach studenckich miała kolegę, który robił zdjęcia rybom akwariowym. Mieli pomysł, żeby wydać książkę ze zdjęciami autorstwa kolegi i tekstem Margoty Kott. Planowali ładne wydanie z kolorowymi ilustracjami, ale niestety ówczesne wydawnictwa odmówiły opublikowania książki w takiej formie. Jedyną pamiątką po niej jest dziś tekst zapisany na dyskietce typu B, czyli niemożliwy do odczytania.




    Następną książką Autorki było książeczka dla dzieci o pierniczku wydana wspólnie z mężem jako Wydawnictwo Opty. Wydrukowano ją w technice sitodruku, co znacznie obniżyło jakość publikacji. Kolejną książką była, właśnie na nowo wydana przez Wydawnictwo Ezo Oneir, bajka pt. Co ma piernik do wiatraka. 

    Autorka ponownie zajęła się pisaniem po 30 latach przerwy. Opowieść o wędrownym ptaku to tytuł bajki napisanej pierwotnie dla chłopca z rodziny Autorki, który bardzo polubił wcześniejszą bajkę o pierniczku. Margota Kott zainspirowana dziecięcym czytelnikiem napisała specjalnie dla niego nową opowieść. Jej znajoma przetłumaczyła książkę na język ukraiński. Tłumaczka wykonała swoją pracę za darmo, podobnie jak wydawnictwo i osoba odpowiedzialna za skład. Tylko druk książki musiał być opłacony. W ten sposób powstała książka, którą Margota Kott rozdawała za darmo dzieciom przyjeżdżającym do Torunia z Ukrainy. Sama woziła egzemplarze w plecaku na Dworzec Główny. Cenną pamiątką po tych spotkaniach są dla niej obrazki, które dzieci narysowały w podziękowaniu za książkę. 

 



    Kolejną książką dla dzieci stworzoną kilka lat temu przez goszczącą w antykwariacie Autorkę była Wyprawa. To książeczka o chorobie lasu, w której zwierzęta chciały uratować las. Inspiracją do napisania książki o tej tematyce był obchodzony wówczas rok zdrowia roślin. Książka została wysłana na konkurs literacki jednej z sieci marketów, ale nie została nagrodzona. Chęć pisania nie opuszczała Margoty Kott, postanowiła więc podszkolić się na kursie Maszyna do Pisania. Kurs odbyła w 2016 roku, prowadził go Piotr Głuchowski, który do tej pory utrzymuje kontakty z grupą słuchaczy kursu. Na kursie pisało się i oceniało nawzajem swoje teksty. Odbywał się on w Toruniu w Dworze Artusa. Autorka wspomina kurs bardzo dobrze, szczególnie to, że skorzystała z uwag od innych uczestników na temat swoich tekstów.




    Zawodowo Margota Kott zajmuje się wyceną nieruchomości. W rozmowie podkreśliła, że nieruchomości ją inspirują, np. jedna ze słynnych toruńskich willi została w jej książce Willą Mileną. W swojej poprzedniej pracy Autorka czuła się jak motyl w słoiku. W hali produkcyjnej wtedy paliło się papierosy, więc nie było przyjemnie. Jednak, dzięki tej pracy mogła zaobserwować zachowania ludzi, a one były tak ciekawe, że musiały zostać opisane. Bohaterowie książek Margoty Kott są zwykle kompilacją prawdziwych osób i wyobraźni Autorki.

    Swoją najnowszą książkę pt. Opiekunka Margota Kott zaczęła pisać około 20 lat temu. Pierwotnie książka nosiła tytuł: Melisę poproszę. Później został o zmieniony na Opiekunkę z piekła rodem, a ostatecznie została tylko Opiekunka. Powieść była rzeźbiona, polerowana latami.

    Pierwszą wydaną książką było Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów. Jest to tak naprawdę kompendium dla wielbicieli kryminałów, w którym Autorka przekazała wiedzę, której się wcześniej nauczyła. Jej warsztat to, po pierwsze, wiedza zaczerpnięta z książek, które przeczytała. Podczas porządkowania materiałów potrzebnych do napisania kryminału okazało się, że materiałów jest dość dużo. Potem Autorka odbyła kurs pisania w Gdańsku, pojawiły się więc kolejne materiały. Żeby zdobyć wiedzę kryminalistyczną zapisała się na studia podyplomowe z kryminalistyki. Odbiór Kompendium zaskoczył Autorkę. Na Targach Książki w Warszawie okazało się, że jest polecana przez profilerów policyjnych. Wyszło więc na to, że Kompendium jest lekturą nie tylko dla autorów kryminałów. 

    Książka pt. Morderstwo w Pradze powstała jako owoc miłości Autorki do piwa i do Pragi. Choć była tam tylko raz, to miasto zrobiło na niej ogromne wrażenie. Margota Kott bardzo lubi książki autorstwa czeskiego pisarza Vadimira Parala i to właśnie je zabrałaby na bezludną wyspę. 

    Zapytałam Autorkę o to, gdzie pisze. Odpowiedziała, że ma własny pokój, w którym musi panować absolutna cisza, żeby mogła pisać. Jest typem "ćmy", podaje nawet nazwę gatunkową: Zmierzchnica trupia główka. Autorka zwykle budzi się około 10 rano, karmi swoje trzy koty, w ciągu dnia pracuje zajmując się wyceną nieruchomości, research'em do książek, mediami społecznościowymi. Po kolacji, kiedy nic jej nie rozprasza, telefon nie dzwoni, wtedy pisze i idzie spać późną nocą. W nocy Autorka jest ze swoimi bohaterami, rozmawia z nimi, powstają wtedy kolejne zdania Jej książek.



    Wydana w 2021 roku książka pt. Kolor miłości i krwi zaczęła powstawać pięć lat temu. Książka nazywana jest (nawet na czwartej stronie okładki) polsko-ukraińskim love story. Autorka przez rok zbierała do niej informacje, a samo pisanie zajęło Jej dwa lata. Inspiracją do napisania tej powieści była działka w lesie zakupiona przez Autorkę i Jej męża, na której nie udało się wybudować domu. Połączenie osoby ochroniarza-Ukraińca i krętych bieszczadzkich ścieżek poprowadziło Autorkę do dalszych poszukiwań informacji o miejscach, w których mogłaby dziać się akcja. Tak dotarła do bloga o wsi Strzebowiska. Ochroniarz stał się bohaterem książki, a wieś miejscem akcji. Bohaterowie książki to 60-letnia blondynka, Francuzka i 25-letni żołnierz. W tym miejscu spotkania Autorka poleciła szczególnie książkę pt. Lotnisko autorstwa Siergieja Łojko, która opowiada o obronie lotniska w Doniecku w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Margota Kott bardzo poleca też film pt. Zjawa z Leonardo DiCaprio. 

 

 

    W rozmowie o książce pt. Opiekunka Autorka wypowiedziała takie ciekawe zdanie: "Wolę pięciu czytelników, którzy mocno przeżyli książkę, niż wielu, którzy o niej zapomnieli." W planach Margoty Kott jest siedmioksiąg o kobiecie prowadzącej biuro nieruchomości w Toruniu. Nowa książka Autorki, w której będzie ona właściwie ghost-writerką to zapis opowieści osoby, która rozmawia ze zmarłymi. Na koniec naszego spotkania zapytałam Margotę Kott o to, jakie książki czyta aktualnie. Te książki to:

Kod duszy. W poszukiwaniu charakteru człowieka i jego powołania / James Hillman

Smętny szofer z Alster / Hakan Nesser

Nieznajoma z Sekwany /  Guillaume Musso

Poradniki psychologiczne i książki o nieruchomościach - czytane, żeby nie popełnić gafy w pisanych książkach.


Spotkanie autorskie z Margotą Kott było bardzo udane, dziękujemy Autorce za pełne pasji opowieści o swojej twórczości, czytelniczkom i czytelnikom obecnym na spotkaniu dziękujemy za obecność i ciekawe pytania zadawane Autorce. Zapraszamy na kolejne spotkania autorskie do naszego antykwariatu, tutaj można znaleźć informacje o nich: klik!

 Książki autorstwa naszej gościni dostępne są w naszym sklepie internetowym - klik! i stacjonarnym antykwariacie przy ulicy Wysokiej 16 w Toruniu.