czwartek, 9 czerwca 2016

O pożytkach z książek

Ekologia


Jestem pod wpływem takiej ideologii życiowej czy też nurtu ogólnoświatowego żeby oszczędzać zasoby Ziemi, naprawiać to, co można naprawić, przetwarzać co się da, kompostować, racjonalnie gospodarować, kupować tylko to, czego się naprawdę potrzebuje i sprzedawać to, czego się już nie potrzebuje. Wiem, że ekologia to dział biologii, który nie ma nic wspólnego z tym co napisałam powyżej, ale takie jest potoczne rozumienie tego słowa. Podejście oszczędnościowe propagował bardzo mój ojciec, tylko, że on poszedł w radykalizm. Nosił marynarki z doszywanymi kieszeniami (np. do szarej marynarki doszył niebieską kieszeń czerwoną nitką), rzadko coś wyrzucał (bo wszystko może się jeszcze przydać), znosił do domu różne znalezione śrubki, wciąż myślał nad ulepszaniem wszystkiego. Jak widać moje geny też, czy też zew krwi też poczuły ten klimat. Mnie zainspirował jednak ten trend żeby samemu naprawiać, przerabiać, hodować, szyć i co się jeszcze da. Bo przecież zwykle odrzucamy to, co usiłują nam wtłoczyć do głów rodzice, a przyjmujemy jak objawienie coś, co proponuje jakiś inny autorytet, choćby to były dwie te same sprawy.



PRL



W tym nowym prądzie bardzo przydatne są wszelkie sposoby radzenia sobie z rzeczywistością, które w naszym kraju opracowali przedsiębiorczy rodacy w czasach słusznie minionych. Wtedy po prostu trzeba było żyć oszczędnie, naprawiać, samemu szyć, hodować, bo inaczej nie dało się zdobyć potrzebnych do życia i szczęścia towarów. Dziś sami sobie narzucamy podobne ograniczenia z powodu szeroko pojętej ekologii. A do tego ogromną pomocą może być mnogość literatury poradnikowej z lat PRLu. Półki na kiermaszach organizowanych przez toruńskie filie Książnicy Kopernikańskiej uginają się od świetnych kompendiów o racjonalnym gospodarowaniu domowym budżetem, oszczędnym gotowaniu, domowym majsterkowaniu, samodzielnym szydełkowaniu. Taka książka kosztuje tam zwykle 1 zł.




Survival



Drugim nurtem popularnym obecnie jest przygotowywanie się na katastrofę, koniec świata, wojnę. Są specjalne sklepy i cała gałązka handlu dla ludzi, którzy chcą być przygotowani na wszystko. Noszą oni zawsze ze sobą plecak z najpotrzebniejszymi przedmiotami, np. tabletkami do odkażania wody. Przypomniało mi się właśnie pisząc te słowa, że mój ojciec w jednej ze swoich doszywanych kieszeni nosił zestawik do szycia (igła z nitką i mini nożyczki). Ci, którzy chcą być gotowi na katastrofę wiedzą, co jest najważniejsze:woda, jedzenie, ubranie, schronienie, bezpieczeństwo i żeby to wszystko mieć zapewnione bez zbędnych technologii (bo prądu nie będzie). Tutaj polecam cały dział książek o harcerstwie. Nie wiem czy dzisiaj się jeszcze wydaje książki o tej tematyce, ale w naszym antykwariacie na Podmurnej była wydzielona półka z przypiętą karteczką "Harcerstwo", na której zawsze było kilkanaście czy kilkadziesiąt książek. Dzisiaj na Wysokiej mam tylko kilka książek z tego działu, ale już bez karteczki, tylko włączone do działu "Poradniki".



 

Książki


Jeśli te dwa popularne obecnie trendy są naszym hobby, to można je znakomicie rozwijać z pomocą literatury rodem z PRLu. Wiedzę jak sobie radzić można też znaleźć w internecie, na blogach, kanałach YouTube'owych i innych cudach techniki. Ale książka wydana przez solidne wydawnictwo daje nam gwarancję fachowej, sprawdzonej, obiektywnej informacji. Z książki uzyskujemy wiedzę opracowaną, zredagowaną w sposób optymalny dla naszej percepcji. I nie potrzebujemy prądu ani żądnych urządzeń żeby tę wiedzę uzyskać:)


Moje aktualne lektury:








Wszystko za 1 zł:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz